Po całkiem udanym, jak na Ssangyonga modelu Tivoli, Koreańczycy poszli za ciosem i na jego bazie stworzyli nowy model. Ssangyong XLV, bo tak też brzmi jego nazwa, to coś jakby przedłużona odmiana Tivoli. Przedłużona, bowiem na tej
Tivoli, małe miasteczko w okolicach Rzymu będące ośrodkiem wypoczynkowym. Choć mi osobiście nazwa Tivoli przypomina o programie służącym do archiwizacji i przywracania danych stworzonym przez IBM. Czyżby to znaczyło, że SsangYong chce stworzyć auto wypoczynkowe, które ma
87. targi w Genewie bez wątpienia przejdą do historii jako jedne z bardziej hucznych. W tym roku mamy istny wysyp premier – samochodów po liftingu, z którymi producenci wiążą spore nadzieje (jak odświeżony Nissan Qashqai, Renault Captur
Koreański SsangYong wciąż próbuje swoich sił, jednak warto wspomnieć o dwóch rzeczach: Azjaci nie robią tego w sposób zagrażający wzrokowi przechodniów, a niniejsza informacja będzie dotyczyć rynku brytyjskiego. Jedno nie uległo natomiast żadnej zmianie – SsangYong wciąż
Pozycja koreańskiego SsangYonga na polskim rynku wygląda mniej więcej tak, że gdzieś kiedyś widzieliśmy na ulicy kontrowersyjnego Rodiusa czy dużego Rextona, ale jakimi dokładnie są one samochodami i co sobą reprezentują – to niewiele osób potrafi już
Prawdopodobnie nie uwierzycie, że w naszym biało-czerwonym zaścianku Europy istnieją samochody, których jakże skomplikowana konstrukcja zakłada zastosowanie drugiego zbiorniczka na płyn do spryskiwaczy ulokowanego przy tylnym nadkolu (dostęp przez bagażnik), wspomnianych spryskiwaczy przedniej szyby umieszczonych na wycieraczkach
„Nigdy się nie poddawaj” – to motto idealnie pasuje to koreańskiej marki SsangYong, która mimo niepowodzeń wróciła na europejskie rynki i postanowiła ponownie powalczyć o klienta. Oczywiście, bogatsza w doświadczenie z odświeżonymi rozwiązaniami zaprezentowała nową gamę modelową.
Byłem ostatnio w kinie. Zapłaciłem 30 zł za bilet i co dostałem w cenie? Prawie 40 minut reklam i półtoragodzinny film… Jak ja nie lubię, ba, nienawidzę, jak płacę za coś czego nie chcę. To tak jakbym
Analizując ostatnie kilka bądź kilkanaście miesięcy dojdziemy raczej do stosunkowo łatwego wniosku – koreański SsangYong został specjalistą w dziedzinie projektowania nowych conceptów. Po pierwszych zdjęciach modelu SIV-1 przyszedł czas na kolejny, niemniej interesujący projekt, o którym jak
SsangYong oficjalnie ogłosił i zaprezentował pierwsze informacje dotyczące odświeżonego modelu Rodius, który na niektórych rynkach będzie sprzedawany pod nazwą Korando Turismo albo Stavic. Nowe auto, tak jak i jego poprzednik, nie grzeszy urodą. Jednak od zawsze był
Dotychczasowe modele sygnowane logo koreańskiego SsangYonga były, delikatnie mówiąc, niezbyt urodziwe czego znakomitym potwierdzeniem był m.in. kontrowersyjny Rodius, do którego przylgnęło miano najbrzydszego auta na ziemi. Od chwili wprowadzenia na rynek świeżego Korando i Actyon Sportsa sytuacja
Na początku tego tygodnia, SsangYong Motor Company ujawnił pierwsze oficjalne zdjęcia prototypu nowego Rodiusa. Samochód ujrzał światło dzienne w formie modelu nazwanego A150 i jest gotowy do produkcji po 2 latach intensywnych prac. Przód samochodu został zoptymalizowany
Terenowy mutant czas trwania testu: 09-13.08.2007 test na dystansie: 540 km Stylistyka auta to przede wszystkim śmiałe kształty i kontrowersyjny look. Drapieżne, wąskie klosze reflektorów i wtopione w nie okrągłe lampy budzą respekt uczestników ruchu. Do tego
SsangYong zapowiedział, że na paryskim salonie motoryzacyjnym ukaże concept elektrycznego pojazdu zaliczanego do kategorii CUV-ów (Crossover Utility Vehicle). Samochód dostanie rzekomo nazwę e-XIV, zaś producent ujawnił jak na razie tylko wymiary swojego „elektryka”: 416 cm długości, 179
Inne podejście tekst i zdjęcia: Bartłomiej Urban Rynek pickupów w Polsce nie jest mocno oblegany, ba, można powiedzieć, że jest ubogi. Do wyboru mamy zaledwie kilka propozycji z prawdziwego zdarzenia. Wszystkie jednak są niemal na jedno kopyto: